EN

27.11.2014 Wersja do druku

Miłość, intrygi i śmierć

Brawurowa interpretacja historii dworskich intryg, której kulminacją była rzeź hugenotów, pełna zaskakujących odniesień do współczesności, zadziwiła i zadowoliła bielską widownię. Spektakl "Królowa Margot" może na długo zapaść w pamięć. 22 listopada w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej odbyła się premiera spektaklu "Królowa Margot. Wojna skończy się kiedyś" w reżyserii Wojciecha Farugi. Wydarzenia poprzedzające i następujące po nocy św. Bartłomieja pokazano w widowiskowy i nieraz ekstrawagancki sposób. Dość powiedzieć o takich smaczkach nawiązujących do współczesności, jak grający na gitarze elektrycznej biskup czy taniec w takt muzyki elektronicznej. Sporo było też kpin z widza i zapraszania go do jak najgłębszego uczestnictwa w poruszającej historii. - "Mam nadzieję, że ta premiera na długo zapadnie w państwa pamięci" - mówił na koniec Witold Mazurkiewicz, dyrektor teatru, do publiczności. W "Królowej..." wystąpili m.in.: Ma

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Miłość, intrygi i śmierć

Źródło:

Materiał nadesłany

"Kronika Beskidzka" nr 48

Autor:

mk

Data:

27.11.2014