EN

2.10.2006 Wersja do druku

Milczenie o sile słów i koloratury

Takie przedstawienia jak "Iwona, księżniczka Bur­gunda" Zygmunta Krauzego ogląda się komfortowo. Forma i treść przystają do siebie znakomicie, jedno tłumaczy się przez drugie, dopełnia i podkreśla. Libretto opracowane przez kompozytora i Grze­gorza Jarzynę do maksimum kondensuje sztukę Gombro­wicza, tworząc historię w sam raz do opowiedzenia środkami właściwymi ope­rze. Dzięki recytatywności wielu fragmentów nie tra­cimy nic z finezji języka Gombrowicza. Słynne tek­sty, jak "karasie to trudna ryba", czy "jak narzeczona brzydka, to postępek musi być piękny", docierają do­skonale do publiczności i wywołują śmiech. Muzyka "Iwony" także jest narracyjna, "teatralna", nie płynie obok, ale w cen­trum akcji, jest jej rdzeniem. To na jej akcentach zawie­szone są dialogi i monologi bohaterów, to ona wyznacza rytm akcji, gdy król i kró­lowa spacerują po parku lub gdy wszyscy oczekują na śmierć Iwony. Właściwie w większej części muzyka w te

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Milczenie o sile słów i koloratury

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 230

Autor:

Katarzyna Gardzina

Data:

02.10.2006

Realizacje repertuarowe