EN

23.12.1973 Wersja do druku

Mieszkajcie we mnie

Stara kobieta w białej chustce i zapasce, splatając wianki z resztek żytnich kłosów, rozmawia z ziemią: " O pole, moje drogie pole, odpoczywasz teraz po żniwach. Nie słychać tu głosów ludzkich, nie kurzą na drogach samochody, nie widać kombajnów. Tyś oddało ludziom swoje płody i teraz leżysz jak kobieta po porodzie. Teraz jesteśmy we dwoje - ty i ja, więcej nie ma nikogo. Dziś dzień wspominania zmarłych, dziś chylę głowę czcząc Suwankuła. Kasyma, Masełbeka i Dżajnaka. Póki żyję, nigdy ich nie zapomnę. Ale jak powiedzieć ludziom? Jak dotrzeć do serca każdego człowieka?"

Stop pani Joanno. To wystarczy, dziękuję. Kamera zostaje zatrzyma­na. Telewidzowie obejrzą tylko ten fragment monodramu "Matczyne pole" według Czingiza Ajtmatowa w wykonaniu Joanny Keller. W pół godziny później aktorka znów powtarza: "O, pole, moje dro­gie pole..." Tym razem niewielka salka do ostatniego miejsca zapcha­na jest widzami. Joanna Keller pre­zentuje swój monodram na VIII Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Jednego Aktora we Wrocławiu. Gdy skończy mówić, sala jeszcze przez chwilą trwać będzie w zasłuchaniu, w bezruchu. Dopiero później wy­buchnie huragan braw. SPOWIEDŹ Nazwijmy to, dla uproszczenia sprawy, spowiedzią. Tak, powiem panu wszystko. Od początku, od tra­dycji domu którym słowa - rola, scena, aktor - słyszałam od dziecka. Dziadek był dyrektorem teatru, babka i dwie ciotki - aktorkami, ojciec studio­wał reżyserię u Zelwerowicza. Jedy­nie mama odradzała, przekonywała: nie myśl o aktorstwie, to zawód, któ­ry przynosi wi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mieszkajcie we mnie

Źródło:

Materiał nadesłany

Walka Młodych nr 51

Autor:

Tadeusz Olszewski

Data:

23.12.1973