"Ballada o Kasi i drzewie" ANDRZEJA MALESZKI to wzruszająca poetycka historyjka o miłości. Można ją nazwać przypowieścią, można współczesną bajką. Drzewa mówią, dobro - a więc miłość i wierność - zwycięża a zło jak - nieposłuszeństwo czy zachłanność - zostaje ukarane. Rzecz dzieje się między strofami ballady na początku i na końcu sztuki śpiewanej przez barda, jakby ilustruje ją. Dawno nie widziałam na scenie Teatru Polskiego w Bydgoszczy tak pięknie, nastrojowo rozpoczynającego się spektaklu dla dzieci. Urzekająca scenografia KIKI LECIŃSKIEJ, umiejętne operowanie światłem, przepiękna muzyka reżysera MACIEJA STAWUJAKA sprawiają, iż od razu zatapiamy się świecie iluzji. Jeszcze głębiej w owej baśniowej rzeczywistości pogrąża nas rozpoczynająca przedstawienie postać Barda koncertowo granego przez WANDĘ RUCIŃSKĄ. Aktorka emituje wokół tyle czarowności i ciepła, że poezją prześlicznie śpiewanych strof b
Tytuł oryginalny
Między strofami ballady
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Polski nr 39