"Posprzątane" w reż. Mariusza Grzegorzka w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Łukasz Kaczyński w Polsce Dzienniku Łódzkim.
Nic zgoła nowego nie ma pod słońcem - pomyśleć można po spektaklu "Posprzątane", nowej premierze Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi. Cóż znaczy bowiem wysiłek innych łódzkich scen przy szczęściu posiadania zespołu, który udźwignie każdy tekst? Zespołu, który nie powstał w ciągu dwóch czy trzech sezonów, nie jest zlepkiem gościnnych sław, ale za to w mig odnajduje język z reżyserem i kontakt z jego wizją sceniczną. Ileż razy można to powtarzać? I dodawać, że najlepsze co można zrobić dla teatrów, to dać im po prostu spokój, aby mogły działać. Dlatego lekturę dalszej części recenzji odradzić należy wszystkim tym, którzy pomijając te fakty, doszukują się tendencyjności w pisaniu o łódzkich scenach. Mariusz Grzegorzek znany ze spektakli silnie oddziałujących na emocje widza, jak "Lew na ulicy", "Makbet" czy "Słowo", wziął na warsztat tragifarsę amerykańskiej dramatopisarki Sarah Ruhl. Nie znaczy to, że stał się kuglarzem, a