EN

21.09.2007 Wersja do druku

Między Boschem a Dudą-Graczem

"Galgenberg" w reż. Agaty Dudy-Gracz w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Jacek Sieradzki w Przekroju.

Odkurzony Ghelderode znów śmieszy i tumani, choć czasem po nic. Drugi już raz w ciągu roku Agata Duda-Gracz kręci miksturę, jakiej nikt poza nią nie potrafi mieszać. Podstawowym składnikiem jest literatura: nieznana (jak "Merlin" Dorsta) lub zapomniana (jak sztuki Michela de Ghelderode). Ingrediencjami - odniesienia plastyczne, aluzje mitologiczne albo kpiąco oglądana polska rzeczywistość. Tak zmiksowane legendy arturiańskie przydały się w "Prze(d)stawieniu" z warszawskiego Studia do wymierzenia kopniaka w ojcaszka Rydzyka. W "Galgenbergu" zaś, obok opowieści o biblijnych trzech Mariach, które kłócąc się jak przekupki, szły z olejkami do grobu Chrystusa, znajdziemy choćby facecję o bijatyce między ministrami rządu nieudolnego króla. Scenerią będzie zapajęczyniony ni to loch, ni muzeum staroci, a sytuacją fabularną -oczekiwanie na śmierć szóstki bohaterów wyjętych jakby wprost z malarstwa Boscha. Może się podobać swoboda w płynnym przełąc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Między Boschem a Dudą-Graczem

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 38/20.09.07

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

21.09.2007

Realizacje repertuarowe