EN

1.12.2012 Wersja do druku

Mieczysław Abramowicz: "Pokłosie" obraża moją inteligencję

- Ten film nie obraża nikogo oprócz mojej inteligencji i inteligencji ludzi, którzy czytali książki Anny Bikont, Barbary Engelking, Jana Grabowskiego, widzieli film "Sąsiedzi" Agnieszki Arnold czy czytali w 2000 r. książkę Jana Tomasza Grossa o tym samym tytule - rozmowa z Mieczysławem Abramowiczem o filmie "Pokłosie".

Marek Górlikowski: W filmie "Pokłosie" Władysława Pasikowskiego jest scena, w której pokazuje się drogę ułożoną z macew. To mi przypomniało schody w Gdańsku ułożone z macew. Czy pan wie, jak do tego doszło? Mieczysław Abramowicz: To były schody przy ul. Jaśkowa Dolina. Nie wiem, kiedy dokładnie je zbudowano, ale chyba w latach 70. Przez 30 lat ludzie chodzili po macewach, po chrześcijańskich kamieniach nagrobnych, z których nie wszystkie odwrócone były licami do dołu. Napisaliśmy o tym w "Gazecie" w 2004 r. i dopiero po artykule schody rozebrano, ale ciekawe, że wszyscy ludzie od lat nazywali je schodami hańby, do dziś nawet na nowe tak mówią. Wyrzuty sumienia? - Pewnie tak, no i pamięć o czymś haniebnym. Niby ukrywana, ale jednak w gminnym nazewnictwie zwykłych ludzi wydostająca się z ukrycia. Z drugiej strony, mimo że ci ludzie czuli, że coś jest nie tak, jednak po nich chodzili aż do 2004 r. W filmie Pasikowskiego wyraźnie jest powi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mieczysław Abramowicz, rzecznik gminy żydowskiej w Gdańsku: "Pokłosie" obraża moją inteligencję

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Trójmiasto online

Autor:

Marek Górlikowski

Data:

01.12.2012