EN

15.10.2015 Wersja do druku

Miasto jak droga bez końca

"Nasze miasto" Thorntona Wildera w reż. Piotra Kruszczyńskiego w Teatrze im Fredry w Gnieźnie. Pisze Iwona Torbicka na portalu kulturaupodstaw.pl.

Pamiętacie "Prostą historię" Lyncha? Gdzie wszystko dzieje się w piekielnie wolnym tempie, a że dzieje się niewiele, mamy czas na smakowanie dialogów, podziwianie widoków i refleksję. W podobnym tempie toczy się historia małego miasteczka w "Naszym mieście", najnowszej premierze Teatru w Gnieźnie. Podstawowa i istotna różnica między filmem Lyncha i przedstawieniem w Gnieźnie polega na tym, że tu nie podziwiamy widoków wzdłuż drogi, tylko przysłuchujemy się odgłosom ułożonego życia - potraktowanym z podziwu godną dosłownością. Skrzypi furtka, leje się kawa, doktor Gibbs przewraca stronę gazety, redaktor Webbs pisze na maszynie, gdaczą kury, pada deszcz, chłopiec gra w piłkę, skrzypi furtka, leje się kawa Cały czas słuchamy tej muzyki codziennego życia, wyznaczającej jego rytm - powolny, monotonny, wręcz nudny. To świetny zabieg, który pozwala widzowi z marszu wejść w atmosferę małego miasteczka, gdzieś w Ameryce, gdzieś w świecie, gdz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Miasto jak droga bez końca

Źródło:

Materiał nadesłany

www.kulturaupodstaw.pl

Autor:

Iwona Torbicka

Data:

15.10.2015

Realizacje repertuarowe