EN

29.03.1993 Wersja do druku

Metro zatrzymało się w poznańskiej Arenie

"Metro", legendarny już musical Janusza Józefowi­cza, na dwa dni zatrzymało się w Poznaniu. Mogliśmy przekonać się, kto ma rację - czy polscy recenzenci, nie szczędzący pochwał czy też Frank Rich, który wydał "wyrok" na "Metro". "Metro" to zapewne wy­darzenie artystyczne, to spek­takl na najwyższym poziomie, zważywszy, że nie mamy tra­dycji w tym gatunku. To osią­gnięcie mistrzowskie, wie­dząc, że zespół tworzą amato­rzy, którzy wspięli się na ar­tystyczne wyżyny profesjo­nalizmu. Fascynująca mu­zyka, doskonale popisy wokalne i taneczne, a nawet akrobatyczne a wszystko skąpane w laserowej po­świacie... Odrobina humoru, trochę liryzmu, sporo mło­dzieńczego żaru estradowego. Ale... Chwilami było po prostu nudno. Nagroma­dzenie epizodów, samych w sobie artystycznych popi­sów, osłabiało tempo spekta­klu. Być może chodziło o to, aby każdy z wykonawców mógł pokazać w czym jest do­bry (akrobatyka, break-dance, taniec klasyczny).

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Metro zatrzymało się w poznańskiej Arenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Poznański nr 61

Autor:

Ewa Kłodzińska

Data:

29.03.1993

Realizacje repertuarowe