EN

21.12.1999 Wersja do druku

Mentalność pani Dulskiej

"Moralność pani Dulskiej", firmowa sztuka Gabrieli Zapolskiej, weszła do kanonu repertuarowego polskiego teatru. "Dulszczyzna" zaś stała się obiegowym pojęciem
moralnej obłudy, mieszczańskiej kołtunerii. Nie grać dziś Dulskiej to wstyd i kac.

Warszawski Teatr Ateneum, spełniając niejako patriotyczny obowiązek wobec klasyki polskiej, wziął się więc za Zapolską. Wziął się równo. Prawdę powiedziawszy, satyra na tzw. mieszczańską moralność, obłudę i kołtunerię nie za bardzo widza dziś rajcują, a tym mniej śmieszą. Wiedząc, że nieśmieszna komedia to ci dopiero tragedia na scenie, reżyser przeformułował główną rolę (i w związku z tym całą sztukę) tak, aby uwydatnić mentalność pani Dulskiej. Moralność zeszła na drugi plan. Na pierwszym króluje - i to jak! - domowa dzierżymorda, kamieniczna herodbaba, niezrównana Anna Seniuk. To dla niej wszyscy grają, przed nią udają. Dla świętego spokoju. Felicjan - że chromawy niezguła, córki - że idiotki, Zbyszko - że wszystko cacy. Do czasu... I tylko jedna ciotuleńka, znająca Dulską jak zły szeląg, ani się jej boi, ani musi udawać, co więcej - potrafi chlasnąć znienacka ostrym jęzorem. Po prostu Dulska jest chora na wład

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mentalność pani Dulskiej

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki nr 297

Autor:

Tadeusz Skutnik

Data:

21.12.1999

Realizacje repertuarowe