EN

1.04.1987 Wersja do druku

Melodramat w piwnicy

Warte uwagi w tym przedstawieniu jest z pewnością nade wszystko to, jak sztukę Gennadija Mamlina opowiada się publiczności. Sama sztuka jest o wiele mniej zajmująca, głównie może z powodu doskwierającego - niedostatku wszelkiej oryginalności. "Dzwony" to rzecz o reżyserze filmowym, który w przypadkowo poznanej na przyjęciu dziewczynie dostrzega przyszłą gwiazdę swoich filmów. No i była tancerka, którą kiedyś po wypadku samochodowym poskładał znany chirurg, a ona później wyszła za niego za mąż - istotnie robi wielką karierę ekranową, szamocąc się przy tym pomiędzy uczuciem do reżysera-odkrywcy, a lojalnością wobec męża. Rozterki przerywa wiadomość o jej śmiertelnej chorobie... Ileż to razy ten temat obrabiany był na scenie czy na ekranie. I to na ekranie starego, cnotliwego kina, gdzie bohaterka wyraża namiętności w gorących tyradach, ale jednocześnie jej wierność staremu eskulapowi pozostaje poza wszelkim podejrzeniem. W dodatku pomoc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Teatr" nr 4

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

01.04.1987

Realizacje repertuarowe