Dostojewski wielkim był? Był i jest. Czy wielkim pisarzom (artystom) nie przystoi małość. Niby nie przystoi, ale zdarza się. Wielkiemu Fiodorowi Michajłowiczowi - prócz znakomitej "Zbrodni i kary", "Biesów", "Idioty", "Braci Karamazow" - przydarzyła się również "powieść w listach" pt. "Biedni ludzie". Na szczęście, jako debiut książkowy. Poczęty jakby z ducha Gogola, acz w pomniejszeniu melodramatycznym. A może wszystko polegało na pozorach - gogolizmu, i melodramatyczności - przy użyciu mało precyzyjnych środków wyrazu? Pozory pozorami, lecz owa powieść w zestawieniu z resztą twórczości nosi znamiona literatury mniejszej wobec wielkiego dorobku pisarza. Tego, który wstrząsnął późniejszymi pokoleniami literackimi Europy i Ameryki. Wstrząsnął ożywczo psychologicznym ujęciem dobra i zła (niesprawiedliwości społecznej) i paraliżująco w zapędach skrajnie irracjonalnych, metafizycznych. Co wymagałoby odrębnego studium, ponad mo
Tytuł oryginalny
Melodramat w kabarecie
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Krakowska nr 42