BYŁ taki czas, kiedy kolej żelazna jako cud techniki budziła podziw i grozę. Był czas teatrzyków ogródkowych i kabaretów z pięknymi aktoreczkami. W ich garderobach stateczni mieszczanie, panowie starsi i bardzo jeszcze młodzi, szukali uciechy i wytchnienia, ucieczki od prozy domowego życia. W domach, w urządzonych bez żadnego smaku salonikach królowały żony, panny na wydaniu i plotkujące ciotki. Taki był fin de siecle, schyłek minionego stulecia. I taką właśnie aurę przywołuje "Żołnierz Królowej Madagaskaru", rodzimy wodewil, "protoplasta" współczesnego polskiego, musicalu. Autorami są Tadeusz Sygietyński (muzyka) i Julian Tuwim, który dokonał przeróbki XIX-wiecznej farsy Stanisława Dobrzańskiego. Od lat blisko 60 ta "wesoła przygoda starowarszawska" święci triumfy na scenach, rozśmieszając do rozpuku coraz to nowe pokolenia widzów. Teatralny żywot i bogata tradycja tej sztuki sięga dalej, a bohaterowie oraz ich powiedzonka - z
Tytuł oryginalny
Mazurkiewicz trzymaj się!
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtycki nr 83