EN

20.11.1989 Wersja do druku

"Mąż i żona" albo Fredro - inaczej

Lubimy Fredrę, cho­ciaż nie zawsze się do tego głośno przy­znajemy, i lubimy go ta­kim, z jakim oswoiła nas szkolna lektura i teatralna tradycja. To Fredro w sce­nerii dawnych, podupadają­cych już trochę dworków, z galerią pysznych typów, w której jest miejsce dla za­ściankowego szlachciury, oddanego mu sługi, tę­skniących za miłością pa­nienek i młodzieńców - bawidamków. Taki świat - trochę retro, ale swojski i prosty, pokazany z humo­rem, opisany przez autora językiem giętkim, pełnym błyskotliwych sformułowań, stanowiących dziś urocze maksymy - ma nieprzemi­jający wdzięk. Trwają więc komedie Fredry na naszych scenach. Teatry sięgają po nie, bo dobre są na wszy­stko: na repertuarową po­suchę, na smutki skołatanej codzienności, na artystyczny eksperyment, na sprawdzian aktorskich możliwości. A także - co wciąż potwier­dza praktyka - na teatral­ną kasę... Ze sprzedażą biletów na "Męża i żonę", sztukę któ­rej pr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Mąż i żona" albo Fredro - inaczej

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki nr 264

Autor:

Anna Jęsiak

Data:

20.11.1989

Realizacje repertuarowe