EN

14.04.1988 Wersja do druku

Marzyciele

"Jakże mamy się porozu­mieć, skoro słowa, które ja wypowiadam czerpią swe znaczenie z tego, co ja właśnie mam w duszy, a ten, kto ich słu­cha nadaje im znaczenie zależ­ne ad tego, co on właśnie ma w duszy? Jesteśmy przekonani, że się rozumiemy, ale nie rozumie­my się. Nigdy!" Słusznie E. Na­ganowski zacytował te słowa Pi­randellego pisząc o "Marzycie­lach", Jest to bowiem sztuka o niemożności rzeczywistego poro­zumienia się między ludźmi, o mijaniu się nie tylko ich słów ale co gorsza intencji. Sztuka Roberta Musila, mis­trza analizy uczuć łączących (i dzielących) ludzi tak bardzo pa­suje do fascynacji artystycznych Krystiana {#os#1116}Lupy{/#} jakby napisana została na jego zamówienie... Za­wieszona między jawą a snem "mgławica duchowej materii" (tak Musil określił swych "Ma­rzycieli" szukając przyczyn ich niepowodzeń w realizacji sceni­cznej z 1929 r.) jest sztuką kar­kołomnie trudną dla reżysera, gdyż wymaga od niego żel

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Marzyciele

Źródło:

Materiał nadesłany

Echo Krakowa nr 73

Autor:

Dorota Krzywicka

Data:

14.04.1988

Realizacje repertuarowe