Mur z nieotynkowanej, surowej cegły, rozdarty pęknięciem, którego poszarpana linia ma kształt podświetlonej od tyłu róży, jakiś napis zachlapany białą farbą. Prosty i funkcjonalny w plakatowej jednoznaczności akcent scenograficzny. W dekoracjach Krzysztofa {#os#63}Pankiewicza{/#} może być rozegrane misterium narodowo-rewolucyjne albo widowiskowo-polityczne oparte o montaż poetycko-faktograficzny, albo rapsod bohaterski. Na razie wszystko jest w porządku; szlachetna prostota układu scenicznego dopuszcza nadzieję na teatr godny legendy o "Róży", wielkim dramacie narodowym, wymienianym - z przesadą, na pewno - jednym tchem z "Dziadami", z "Kordianem", z "Nieboską", z "Wyzwoleniem", o "Róży" tkwiącej mocno w tradycji wielkiego repertuaru narodowo-rewolucyjnego, narzuconego rozbawionej Warszawie przedwojennej przez Leona Schillera w Teatrze im. Bogusławskiego (1926 r.). Pierwsze wejście aktora grającego rolę Bożyszcza, w swetrze i b
Tytuł oryginalny
Martwa "Róża"
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura nr 24