EN

2.11.2015 Wersja do druku

Marta Guśniowska: Pamiętam, jak zaczynałam pisać. To był przypadek

Dramatopisarka Marta Guśniowska w tym roku świętowała dziesięć lat pracy twórczej. Pochodzi z Poznania, ale od jakiegoś czasu pracuje jako dramaturg w teatrze w Białymstoku. Poza tym, że pisze sztuki dla dzieci, to również reżyseruje. - Ze mną jest tak, że ja po prostu siadam i piszę, ale wcześniej noszę temat - mówi.

Marta Guśniowska po raz trzeci współpracowała z Bajem Pomorskim. Tym razem przy sztuce "Król Maciuś Pierwszy". Napisała do tej pory ponad pięćdziesiąt sztuk, nie licząc okazjonalnych drobiazgów, piosenek do cudzych spektakli, tekstów dla studentów. Spośród nich blisko dwadzieścia zostało wystawionych w Polsce, a cztery za granicą (Czechy, Słowacja i Węgry) Marta Guśniowska z wykształcenia jest filozofem. Pochodzi z Poznania, ale od jakiegoś czasu pracuje jako dramaturg w teatrze w Białymstoku. Poza tym, że pisze sztuki dla dzieci, to również reżyseruje. Warto wspomnieć chociażby jej spektakl "A niech to gęś kopnie!". Najpierw napisała Pani opowieść o tolerancji w sztuce "A niech to gęś kopnie!", a teraz... - Wzięłam na warsztat "Króla Maciusia Pierwszego" - Janusza Korczaka, który mówi o równie ważnych jak tolerancja sprawach. Czyli o przyjaźni, wolności i o wojnie, która gdzieś cały czas wisi w powietrzu. Może nie nad

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowości nr 256

Autor:

Paulina Błaszkiewicz

Data:

02.11.2015

Realizacje repertuarowe