EN

26.09.2014 Wersja do druku

Maria i Elżbieta są jak magnes

- Z jednej strony to bardzo aktualna sztuka, a z drugiej ma w sobie jakąś historyczną poetykę. Tylko, że ja wolę oglądać "Rodzinę Borgiów" na HBO, nie w teatrze. Ale takie seriale to świetna inspiracja - mówi reżyser Adam Nalepa przed premierą "Marii Stuart" w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku.

Wywiad z Adamem Nalepą [na zdjęciu], reżyserem "Marii Stuart", której premiera odbędzie się 26 września na Dużej Scenie Teatru Wybrzeże. Juliusz Słowacki też napisał "Marii Stuart", ale wzorujesz się na wersji Friedricha Schillera. - "Marii Stuart" Schillera była moją pierwszą "poważnie potraktowaną" lekturą szkolną w Niemczech, dokąd wyemigrowałem w dzieciństwie i gdzie najpierw musiałem nauczyć się języka. Z klasą poszliśmy do teatru - a warto dodać, że to była także moja pierwsza wizyta w Niemczech w teatrze (którego się bałem, bo tyle nasłuchałem się o nowoczesnym niemieckim teatrze i o wpływach Brechta), no i wtedy zaczęło się na dobre. Trzy dni później już sam kupiłem bilet do teatru (były to "Trojanki" Eurypidesa), i definitywnie zaraziłem się wirusem, który później miał stać się moim zawodem. A Schiller od tamtego czasu jest moim ulubionym niemieckim wieszczem, takim odpowiednikiem Słowackiego, i zawsze marzyłe

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki - magazyn Wybrzeża nr 15

Autor:

Martyna Wielewska

Data:

26.09.2014

Realizacje repertuarowe