tadeusz Bradecki wyznaje, że sztuka Petera Weissa, którą przeczytał jako nastolatek, otworzyła jego wyobraźnię. I - dodajmy - zainspirowała literacko, czego efektem był napisany nieco później i wystawiony przez autora w Starym Teatrze spektakl, który w latach osiemdziesiątych cieszył się powodzeniem. Sposób budowania akcji - chwyt teatru w teatrze służący przedstawieniu ścierających się filozoficznych czy też historiozoficznych racji, ostentacyjna sztuczność przedstawianego świata, wyeksponowana rola "konferansjera-zapowiadacza" sterującego wydarzeniami, wpadające w ucho frazy powtarzających się refrenów i kupletów - przypomina konstrukcję sztuki Weissa. Inspiracja zaczynała się już od barokowo sformułowanego tytułu, przy czym niewątpliwie uczeń przerósł mistrza: Wzorzec dowodów metafizycznych / to jest / ostateczne rozwiązanie / kwestii diabelskiej / czyli / tragiczna historia Doktora Faustusa / którą na nowo napisał i d
Tytuł oryginalny
Marat umarł, Sade żyje
Źródło:
Materiał nadesłany
Didaskalia Gazeta Teatralna nr 43/44