EN

1.11.2012 Wersja do druku

Mama musi wrócić do pracy

Niedawno urodziły, a już są na scenie. Z wyboru i z konieczności. Bo bywa, że realia zawodu wygrywają z pragnieniem zostania z dzieckiem w domu. O tym, jak szybko po porodzie wróciły do pracy, opowiadają: wokalistka Ania Wyszkoni i aktorki: Ewa Gorzelak oraz Katarzyna Skrzynecka - pisze Ida Dawidowicz w Claudii.

- W połowie ciąży przestałam pracować w "M jak Miłość". Jedyną rzeczą, o której myślałam, było, jak mając 2-miesięczną Zosię ogarnę przedstawienie "Requiem dla gospodyni" Wiesława Myśliwskiego. To spektakl plenerowy Fundacji Kresy 2000 Stefana Szmidta, z którą współpracuję od lat - wspomina poporodowe dylematy Ewa Gorzelak. O tym, że wróci na scenę dwa miesiące po urodzeniu Poli, Ania Wyszkoni wiedziała już w ciąży. Miała zakontraktowane koncerty. - Nie wyobrażałam sobie inaczej! I bardzo tego chciałam. Nie było obaw, że coś może pójść nie tak. W ciąży czułam się świetnie, nie przytyłam, koncertowałam do 8. miesiąca i nastawiłam się na szybki powrót. Na upragnioną córeczkę Katarzyna Skrzynecka czekała długo, ale do projektów zawodowych musiała wrócić szybko. - Najszczęśliwsza byłabym, gdybym mogła być z Alisią w domu. Ale polskie mamy-artystki żyją jak tysiące kobiet: mamy zobowiązania finansowe. Rzadko która z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mama musi wrócić do pracy

Źródło:

Materiał nadesłany

Claudia nr 11/11.2012

Autor:

Ida Dawidowicz

Data:

01.11.2012