EN

17.04.1957 Wersja do druku

Mały Orfeusz w wielkim biurze świata

DOPRAWDY, drogi Orfeuszu, w mito­logii to było znacz­nie prostsze... Parę przeszkód - a po­tem od razu łódź milczącego Charona - i już byłeś w Hadesie, trzymając w ramionach stęsknioną Eurydy­kę. Mówisz: przeszkody były poważne? Nawet straszne? Po­wiadasz, żeś musiał wydoby­wać z czarodziejskiego instru­mentu najpiękniejsze tony, nim dzieła dokonałeś? Wybacz, ale śmieszysz mnie, miły grajku. Twoje ogniem ziejące, potwory, wielogłowe hydry, piekielne rzeki - czym­że one są wobec potęgi ukry­tej w białości urzędowego pa­pierka. A jeszcze z podpisem. Z pieczęcią! Oto mój bohaterze, heroizm godny naszych czasów: nie w wielkim porywie, lecz stopniowo i na codzień prze­dzierać się przez zapory obi­tych skórą drzwi, szturmować barykady biurek i uchodzić z cennym trofeum zaświadczenia lub zezwolenia! Oto place na­szych bojów - chłodnawe korytarze, zaciszne sekretariaty i wytworne poczekalnie! Hoj­ny gest budowniczego, pomne­go n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mały Orfeusz w wielkim biurze świata

Źródło:

Materiał nadesłany

Sztandar Młodych nr 87

Autor:

A. Drawicz

Data:

17.04.1957

Realizacje repertuarowe