EN

23.09.1990 Wersja do druku

Mały Bies Fiodora Sołoguba

Takie nagromadzenie zła i brzydoty musi wywołać szok i odruchowy sprzeciw. Arda­lion Pieredonow nie wierzy w nic a podejrzewa wszystko. "Wszystko, co dociera do jego świadomości, przeistacza się w ohydę i brud". W rosyjskiej literaturze nie było przed nim istoty równie godnej po­gardy, bezwzględnego chama, notorycznego lenia i sadysty gotowego naigrawać się z każdego cierpienia, służalca i wazeliniarza. Do tego "cały świat" - prowincjonalna dziura w zabitej dechami gu­berni - podziwia Ardaliona, boi się i łasi, zabiega o jego względy. Miasteczkiem, guber­nią, stolicą, cesarstwem rzą­dzi strach i "bumaga" - urzędowy papier, od którego zależy wszystko, nawet życie. Na szczycie tej piramidy sie­dzi ktoś -- abstrakcyjny i od­legły, jak moskiewska księżna, i to on pociąga za sznurki. To niemożliwe, aby istniały kobiety tak prymitywne i upodlone jak Barbara. Ni sio­stra, ni żona - wisi na tym samym sznurku, za który usiłuje pociągnąć Ardalion

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mały Bies Fiodora Sołoguba

Źródło:

Materiał nadesłany

Antena nr 40

Autor:

Anna Zielińska

Data:

23.09.1990

Realizacje repertuarowe