EN

13.03.1985 Wersja do druku

Mały bies

Stałam właśnie w kolejce do szatni po skończonym spektaklu "Małego Biesa". "No i jak?" - usłyszałam za plecami. Myśląc, że to do mnie obejrza­łam się. Ten, do którego w isto­cie skierowane było pytanie (bo jednak nie do mnie), człowiek jeszcze młody, ale już wprasowany w garnitur skrzywił się z niesmskiem. "To chyba jakiś wariat". Nie, drogi panie, to nie reży­ser zwariował. To w świecje, o którym snuje on opowieść prze­stał panować król Zdrowy Roz­sądek i jego przyzwoita, schlud­na żona Uczciowść. Chciałoby się zamknąć oczy i uciekać na oślep, byle dalej od tego brudu, pro­stactwa, draństwa, miałkości: "Miełkij Bies" brzmi w o-ryginale tytuł powieści Sołoguba. Ten niedostatecznie w Polsce znany, znakomity pisarz, przedsta­wiciel rosyjskiego symbolizmu, naprawdę nazywał się Fiodot Tietiernikow i żył w latach 1863-1927. Pracował jako nau­czyciel, potem inspektor szkol­ny, a jednocześnie pisał. Powie­ści, nowele, dramaty,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mały bies

Źródło:

Materiał nadesłany

Echo Krakowa Nr 51

Autor:

Dorota Krzywicka

Data:

13.03.1985

Realizacje repertuarowe