Sztuki Gaibieli Zapolskiej o tematyce żydowskiej, takie jak "Małka Szwarcenkopf' i "Jojne Firułkes", zostały zupełnie zapomniane, chociaż portretują życie tego środowiska tak samo trafnie jak "Moralność pani Dulskiej" czy "Żabusia" życie strasznych mieszczan. Rodzajowe sceny z życia żydowskiej biedoty i arystokracji były najmocniejszą stroną przedstawienia Wojciecha Nowaka. Ignacy Machowski jako stary Szwarcenkopf, uliczny handlarz papierosami, i Stanisława Celińska w roli swatki Pakę Rozental byli tak autentyczni, jakby ktoś ich żywcem wyją! z prozy Singera. Główny wątek sztuki - dramat wyemancypowanej dziewczyny, która staje się więźniem własnego pochodzenia - nie był już tak przekonujący i pachniał raczej melodramatem niż społeczną krytyką w duchu pozytywizmu. Subtelne, wykształcone dziewczęta z biednych rodzin, których nie oszczędził los, zaludniają przede wszystkim literaturę popularną, z której schematów skorzystała tu Zapolska.
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza, nr 193