EN

27.02.2009 Wersja do druku

Mała zbrodnia uczuciowa

Kiedy widzicie kobietę i mężczyznę w urzędzie stanu cywilnego, zastanówcie się, które z nich stanie się mordercą. Te słowa Erica-Emmanuela Schmitta pochodzą ze sztuki "Małe zbrodnie małżeńskie", ale równie dobrze mogłyby się znaleźć w "Tektonice uczuć", którą wystawia zielonogórska scena. - To trochę inteligentny melodramat, trochę thriller - mówi Robert Czechowski, dyrektor teatru w Zielonej Górze. "Tektonika uczuć" pojawi się po raz pierwszy na polskich scenach. Akcja toczy się Paryżu, w bogatym, burżujskim środowisku. Pieniądze nie są tu problemem. Jest nim nuda. Związki szybko się wypalają. Główna para bohaterów, nagle ze sobą zrywa. Kobieta chytrze podsuwa mężczyźnie piękną dziewczynę ze wschodniej Europy, która trudniła się prostytucją. W tle jest jeszcze rumuńska mafia i handlarze żywym towarem. Obliczony na krótką metę romans zamienia się nieoczekiwanie w coś trwalszego. Do akcji wkracza wówczas autorka intrygi. C

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mała zbrodnia uczuciowa

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Zielona Góra nr 49

Autor:

ŁUK

Data:

27.02.2009

Realizacje repertuarowe