EN

13.01.1985 Wersja do druku

Magnetyzm serca

Najpogodniejsza z komedii Aleksandra Fredry, "Śluby panieńskie", nie zwabi do teatru ludzi złaknionych sensacji. Przeciwnie, wielu odstraszy, jako lektura "przerabiana" w szkole, którą wywróciwszy na nice - oczywiście, w jak najlepszej wierze - kompletnie się uczniom obrzydziło. "Śluby panieńskie" w reżyserii Andrzeja Łapickiego, wystawione w warszawskim Teatrze Polskim, nie nęcą w dodatku rewelacyjnymi pomysłami, szokującym nowatorstwem odczytania utworu; pozbawione są elementów, które służyłyby taniemu epatowaniu widza. Fredro został potraktowany z pełnym szacunkiem należnym klasykowi. I właśnie tak pokazany Fredro okazuje się autorem ciągle atrakcyjnym, świeżym i pełnym wdzięku. Ze sceny nie czuć stęchlizny, nie wieje nudą ani drętwotą Mamy tu do czynienia z prawdziwą i czystą sztuką teatru. Wyśmienity tekst dostał się w ręce prawdziwych fachowców, którzy wiedzą co czynią i w jakim celu. Akcja toczy się wartko, w dobrym rytmie, p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Magnetyzm serca

Źródło:

Materiał nadesłany

Razem nr 2

Autor:

Bronisława Belusiak

Data:

13.01.1985