Z wydrukowanego w teatralnym programie "Dam i huzarów" kalendarium wynika, że toruński teatr w czasie 80 lat istnienia wyprodukował 50 przedstawień Aleksandra Fredry. Najnowsza premiera jest ósmą realizacją tej sztuki na zawodowej scenie w Toruniu, a piątą po wojnie. Do tego trzeba dodać występy gościnne, teatr telewizji i Grzegorza Jarzynę, który najradykalniej potraktował niedawno klasyka polskiej komedii. Słowem - nie da się grać Fredry po bożemu, trzeba sposobem. Reżyser Andrzej Bubień sięgnął do jazzu. Na początku Mariusz Hejnicki gra na saksofonie nostalgiczny, niemal sentymentalny kawałek i podobnym kawałkiem kończy przedstawienie. W środku mamy improwizacje fredrowskie w wykonaniu toruńskich aktorów. Trzymając się tych jazzowych ram można powiedzieć, że improwizacje są w większości porywające, ale temat, do którego zgodnie z regułami gatunku trzeba co jakiś czas wrócić, wykonywany jest niemrawo, by nie powie
Tytuł oryginalny
Magiczny kwadrat
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowości nr 280