EN

8.04.1992 Wersja do druku

Magia "Sztukmistrza"

"Zmierz się ze mną, Niewidzialny, porzuć tajny byt astralny, ukaż swoją boską twarz zza chmur"

Czego chce Jasza? Magik, dziwkarz, awanturnik. Czego chce Jasza wyzywający Go i modlący się do Niego zarazem? Czy tylko czerpać z życia pełnymi garściami, czy jeszcze poznać sens i tajemnicę? "Sztukmistrz z Lublina". Do pierwszej odsłony pozują Żydzi zdjęci z obrazu Rembrandta. Tacy sami jak w Goraju, Frampolu i Piaskach, jak ci, których Singer pod powiekami wywiózł do Ameryki. Takie same miasteczka, jak te, których wspomnienia malował na płótnach Chagall pokazują się, gdy kurtyna idzie w górę. Singer tworzył, a raczej przelewał na papier własną wyobraźnię, lub inaczej jeszcze - własną pamięć o tamtych latach, o tamtych Żydach, o sobie. Singer pisał też o wygnaniu - tym dosłownym i tym egzystencjalnym. Jedno i drugie stało się udziałem Jaszy. Nie darmo balansuje na linie dosłownie i w przenośni. Tak wygląda jego życie. Jasza czerpie więc pełnymi garściami. A Bóg co? Nic. Na razie bohater ma prawo, ma czelność wołać: "Co byś powi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Lubelski

Autor:

Maria Dobosiewicz

Data:

08.04.1992

Realizacje repertuarowe