PO dwudziestu czterech latach w repertuarze lubelskiego Teatru im. Juliusza Osterwy pojawiła się znów "Antygona", owa tragedia antyczna znana ze szkolnych lektur, której obecność na scenie wzbudzać dziś może zaciekawienie głównie ze względu na inscenizację i kreacje aktorskie. I wiadomo, czy raczej przewidzieć można było, ze względu na inscenizację i kreacje aktorskie. I wiadomo, czy raczej przewidzieć można było, że jeśli realizacji wiekopomnego dzieła podejmie się Leszek Mądzik, to i strona wizualna spektaklu okaże się najważniejsza. Mądzik jest mistrzem budowania nastroju, co wydaje się na tyle oczywiste, że aż nazbyt czytelne. Wchodzisz do teatru i zupełnie bezwiednie poddajesz się jego wizualnemu oszustwu. Najpierw oślepi cię ostre światło ze sceny przenikające przez mgiełkę dymu. Potem światło powoli zgaśnie, a nad widownią zostanie rozpostarty płaszcz z przezroczystej folii. Patrzysz przez tę folię, jakbyś przenikał niewidzialn
Tytuł oryginalny
Mądzik niezwyciężony!
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Lubelski nr 40