EN

25.04.1970 Wersja do druku

Mądrość Solomona

Tym razem zacząć wypada od - scenografii. Obraz plastyczny krakow­skie "Ceny" (dzieło raz po raz dającego w krakowskich, i nie tyl­ko krakowskich, teatrach ciekawe de­koracje, Wojciecha Krakowskiego) jest interesujący: zagracony pokój na pod­daszu o nadszarpniętych zębem czasu tapetach, ukazany na tle ni to ruszto­wań, ni to dachowych wiązań, z wierzchołkami wieżowców w głębi. Treściowo nie dopomaga on jednak w pełni nie tylko do wytworzenia właściwego klima­tu spektaklu, ale nawet do jego meryto­rycznego uwierzytelnienia. Nie stwarza atmosfery, o którą chodzi w sztuce: du­choty, kurzu, brudu, starości. Wszystko jest czyściutkie, barwne, jak nowe; na­wet woda w karafce - święta i smacz­na (po 16 latach!), o czym świadczyłoby jej nadużywanie przez scenicznych bo­haterów. Ów zamierzony zapewne przez realizatorów spektaklu anty naturalizm w tej właśnie sztuce Arthura Millera chybia celu. Jest to utwór najbardziej "tradycyjny" w całej twórczo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mądrość Solomona

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 97

Autor:

Krystyna Zbijewska

Data:

25.04.1970

Realizacje repertuarowe