EN

1.06.2010 Wersja do druku

Madame Bovary z Salptrire

Madame Bovary Radosława Rychcika wiele łączy z "Fragmentami dyskursu miłosnego", jego poprzednim przedstawieniem wystawio­nym w Teatrze Dramatycznym. Nieprzeznaczony na scenę tekst, z którego niespo­dziewanie zostaje wydobyty teatralny po­tencjał; całkowita umowność scenografii dająca wrażenie pewnej czystości na scenie, estetycznej ascezy, która reżyserowi pozwa­la skupić się na pracy z aktorem, a widzowi nie przysłania tego, co najważniejsze - owego subtelnego balansu na granicy intym­ności wykonawców, możliwego do osiągnięcia jedynie przy całkowitym obopólnym zaufaniu; w końcu tematyka: miłość, a ra­czej jej swoista dekonstrukcja. Jeśli bowiem Roland Barthes we Fragmen­tach dyskursu miłosnego dekonstruuje eu­ropejską miłosną mitologię, to Gustaw Flaubert, niemal półtora wieku wcześniej, obnaża mechanizm psychologicznego oddziaływa­nia owego "zatrutego mitu" (by odwołać się do innego klasyka, Denisa de Rougemonta). Bo to przecież

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 6

Autor:

Agata Chałupnik

Data:

01.06.2010

Realizacje repertuarowe