EN

16.05.2014 Wersja do druku

Mackie Majcher jako esesman, czyli Brecht na smyczy i w kagańcu

"Opera za trzy grosze" w reż. Pawła Szkotaka w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Błażej Kusztelski.

Mackie Majcher jako były esesman i akcja "Opery za trzy grosze" przeniesiona do Niemiec po klęsce III Rzeszy - na scenie poznańskiego Teatru Polskiego - oto najnowsza recepta teatralna, z pomocą której reżyser Paweł Szkotak próbuje tchnąć nowe życie w starzejącą się sztukę. Niestety, wbrew intencjom realizatorów ta "Opera" trąci myszką. Traktowana ze zbytnią powagą, sprawia wrażenie staroświeckiej, przegadanej i banalnej w swej fabule, dialogach, perypetiach i przesłaniu. Oczywiście poznańskie przedstawienie ogląda się bez abominacji, ale jednak w przeświadczeniu, że z Brechtem jest coś nie tak. Zresztą sam autor już pod koniec życia odnosił się krytycznie do swego dzieła i doszedł do wniosku, że należałoby je na nowo opracować i zaktualizować. Nie zdążył, ale na szczęście "Opera" napisana została jako musical, przeto - jak wiadomo - inkrustowana jest songami (z tekstami także Brechta i muzyką Weilla), wśród których są prawdziwe

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Błażej Kusztelski

Data:

16.05.2014

Realizacje repertuarowe