EN

22.08.2005 Wersja do druku

Lwów. Gajos czytał Schulza

Janusz Gajos, Piotr Adamczyk, Małgorzata Zajączkowska, a także Alfred Schreyer, jedyny żyjący uczeń Brunona Schulza [na zdjęciu], byli gośćmi niezwykłego spotkania w pałacu Potockich we Lwowie.

Koncert "W świetle lamp filujących" zamknął lwowską edycję wystawy "W stronę Schulza" zorganizowanej pod patronatem "Rzeczpospolitej", a pokazywanej wcześniej w kilku miastach Polski. Ze Lwowa ekspozycja jedzie do Mikołajowa i Odessy. Pretekstem sobotniego koncertu, na który bilety i zaproszenia rozeszły się błyskawicznie, stał się finisaż wystawy prezentowanej od miesiąca w salach Lwowskiej Galerii Obrazów. Wieczór rozpoczął wiersz Tadeusza Różewicza "W świetle lamp filujących" w wykonaniu Janusza Gajosa, potem wysłuchano "Nocy wielkiego sezonu". To opowiadanie Schulza rozpisano na dwa głosy Jakuba i Józefa, w ich role wcielili się Janusz Gajos i Piotr Adamczyk. - Dla mnie jako aktora był to szczególny sprawdzian - przyznał "Rz" Janusz Gajos. - Czytanie Schulza jest niezwykle trudne, jego fraza jest wręcz kaskadowa. On opowiada o barwach używając słów, które nadawałyby się raczej do określania dźwięków. Ma się wrażenie, że wszystk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kaskadowa fraza Brunona Schulza

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 195

Autor:

Jan Bończa-Szabłowski ze Lwowa

Data:

22.08.2005