EN

14.04.1955 Wersja do druku

Ludzie i cienie czyli o twórczej inscenizacji

Nie jest przypadkiem, że budowa tej sztuki mało przypomina zwaną konstrukcję dramaturgiczną teatru mieszczańskiego. "Ludzie i cienie" Andrzeja Wydrzyńskiego przyjmując z radzieckiej romantyki rewolucyjnej jej wielowątkowość, szerokość ujęcia i bogactwo zdarzeń, wykraczających poza klasyczną regułę trzech jedności, usiłują stworzyć sceniczną wizję bohaterstwa i nikczemności opartą na tej przejmującej wiedzy o człowieku, jaką pozostawiła nam okupacja. Jest to sztuka o kapitanie SS nazwiskiem Oskar von Schwerin, nie dlatego, aby był to jedyny wątek interesujący autora, lecz dlatego, że postać ta, najpełniej narysowana, najbardziej autentyczna, staje się eo ipso najbardziej ambitną zdobyczą utworu. Rzecz zaczyna się opartym na muzyce przedsłowem narratora i kończy jego komentarzem. O ile jednak wstęp jest czytelny, ponieważ płynie na wzrastającym zaciekawieniu widza - o tyle sam epilog wydaje się scenicznie martwy. Akcja zamyka się sama do

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ludzie i cienie czyli o twórczej inscenizacji

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd Kulturalny nr 15

Autor:

Jan Paweł Gawlik

Data:

14.04.1955

Realizacje repertuarowe