Na afiszu tegorocznych Konfrontacji Teatralnych 2016 nazwiska młodych twórców, głównie kobiet: Smolar, Jakimiak, Karasińska, Szpecht, Siniarska, Rubin, Janiczak, Turkowski. A na deser twórca wybitny, ale nigdy dotąd w Lublinie niepokazywany: Krystian Lupa
5-15 października - te daty w kalendarzach lubelskich teatromanów powinny być wyraźnie zaznaczone. Przez 9 dni będzie można praktycznie nie wychodzić z teatru. Chyba, że tylko po to, by przemieszczać się w trójkącie Centrum Kultury, Galeria Labirynt i Centrum Spotkania Kultur. - Po raz pierwszy odkąd robimy ten festiwal, tak silny w programie jest nurt polski - przyznaje Marta Keil, kuratorka festiwalu. Spektakle, które w październiku zobaczymy w Lublinie, w większości zrobiły kobiety. To nie jedyna cecha wspólna polskich sztuk prezentowanych na Konfrontacjach Teatralnych 2016. - Powstały w ciągu ostatnich dwóch sezonów, w większości poza nurtem repertuarowym. Opowiadają o teatrze, ale nie zamykają się w tym temacie. Opisują warunki pracy artystów, pokazują mechanizmy działania instytucji, ale przede wszystkim mówią o demokracji - tłumaczy Keil. Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu przywiezie "Schuberta" Magdy Szpecht, do którego muzykę skompono