Jeszcze trwają wakacje a dziesiątka dzieci w poniedziałek dostała pracę domową. Mają przygotować etiudę, by bez słów zagrać wybrane zwierzę i poćwiczyć dykcję. To uczestnicy teatralnych warsztatów. Młodzi wystawią białoruską bajkę "Filipek".
- Jest Dziad i Baba i nie mają dziecka. Dziad struga z drewna chłopczyka, którego Baba wychowuje jak synka, bo oboje słyszą płacz dziecka. Wiedźma chce zabrać chłopca, który łowi ryby, by pomóc rodzicom - Basia, która jest jedną z uczestniczek warsztatów streszcza bajkę nad którą pracują. - Dzieci dostały do wyboru pięć tekstów, wybrały "Filipka". To właściwie jest baśń, mam pomysł jak ją wystawić ale oni mają swoje. Zadają ciekawe pytania, bo myślą bardzo realistycznie, konkretnie. Dziś rozmawialiśmy o tym jak Kowal będzie przybijał język Wiedźmie (żeby miała delikatny głos by zwabić Filipka - przyp. red.) - mówi Michał Zgiet, który prowadzi warsztaty. - Projekt, na który dostaliśmy dofinansowanie z ministerstwa to swoista kontynuacja Wielokulturowego Lublina. Nie chodzi w nim o to by wystawić bajkę ale o to by dzieci ciekawie spędziły czas i nabyły nowych umiejętności. Wiele z nich będzie na scenie pierwszy raz. Oprócz