EN

7.02.2012 Wersja do druku

Lubiewo? Stara, to już nie wróci!

"Lubiewo" oparte na głośnej po­wieści Michała Witkowskiego to spektakl bezkompromisowy, miejscami wulgarny, ale także inteligentny i celnie komentujący rzeczywistość. Czy artyści z krakowskiego Teatru Nowego nie odczytali "Lubiewa" zbyt literalnie? Ile na scenie literatury, ile teatru? A może każde inne ujęcie tego tekstu sprawiłoby, że spektakl, owszem, byłby nadal wulgarny, ale już nieinteligentny? Na scenie porozwieszane ubrania, pośrodku kanapa, nad nią święty obrazek. Wkra­czamy w prywatny, intymny świat Patrycji i Lukrecji. Z głoś­ników dochodzi głos Krystyny Czubówny chłodno czytający tekst o życiu homoseksualistów. Dyskurs teoretyzujący i na­ukowy nijak ma się jednak do tego co widzimy. Życie głównych bohaterek pełne jest emo­cji, koloru i odgrywania samego siebie. Kpią z poprawności politycznej i współczesnych gejów, którzy, ich zdaniem, nijak pasują do światka, w którym one żyły trzy dekady temu. Dziś homo­seksualiści w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Lubiewo? Stara, to już nie wróci

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Łódzki nr 31

Autor:

Joanna Kocemba

Data:

07.02.2012

Realizacje repertuarowe