MUZA Polskę współczesną twórzcie. REŻYSER Sercem szczerem. Tak jak ją widzim współcześnie dokoła.
TEN fragment dialogu z I aktu "Wyzwolenia" Wyspiańskiego stanowił wydaje się dla Kazimierza Brauna inspirację jego przedstawienia, przygotowanego jeszcze półtora roku temu na otwarcie sezonu lubelskiego a inaugurującego w stolicy kulinarne imprezy "Panorama trzydziestolecia", "Lublin 74 - Warszawie". Wielki honor i wielka odpowiedzialność. Nie wydaje się jednak, by spektakl Brauna dorósł swą rangą ideowo-artystyczną do wysokiego pułapu, wyznaczonego "Panoramie trzydziestolecia". Wielki dramat historiozoficzny w wyniku pomysłów, zabiegów i tekstowych operacji i przetasowań reżysera przekształcił się w płaską, natrętną publicystykę kabaretową. Dotyczy to pierwszej części przedstawienia. W drugiej Braun usuwa się wprawdzie za kulisy, pozwalając mówić Wyspiańskiemu, jednak część ta nie przystaje do pierwszej ani kompozycyjnie ani stylistycznie, zawisa też w próżni jej wymowa ideowa i jej historiozofia. To już sprawa nie tylko zaprzepaszczenia fa