EN

11.06.2004 Wersja do druku

Los dał mi cudownego męża

Z Katarzyną Skrzynecką rozmawia Artur Szczukiewicz.

* Ma pani za sobą udany występ na festiwalu w Opolu. Określenie "śpiewająca aktorka" bardzo do pani pasuje... - Zawiera się w tym wyrażeniu określenie dwóch zawodów, które wykonuję od kilku lat. Jestem aktorką i piosenkarką, ale bardzo mocno rozdzielam obie te profesje. Kiedy gram spektakl w teatrze, jestem wyłącznie aktorką. Śpiewając, jestem piosenkarką. Wyrażenie "śpiewająca aktorka" w tym znaczeniu, w jakim najczęściej jest ono używane, nie do końca do mnie pasuje. Śpiewający aktorzy kojarzeni są na ogół z piosenkami poetyckimi, z - nazywam to - "poezją szeptaną" czy też "piosenką mówioną". Natomiast muzyka, jaką my - ja i muzycy występujący ze mną na scenie - gramy na koncertach, jest zupełnie innego gatunku, innego rodzaju muzyką i nie ma nic wspólnego z piosenką aktorską ani kabaretową. Gramy normalne, profesjonalne popowe koncerty z domieszką różnych jazzowych brzmień. * Jako aktorka musi pani podporządkować si�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Los dał mi cudownego męża

Źródło:

Materiał nadesłany

Echo Dnia nr 134 - Tele -Echo

Autor:

Artur SZCZUKIEWICZ

Data:

11.06.2004