EN

2.02.2003 Wersja do druku

Lodowaty lament

"Chleb powszedni" to właściwie monolog rozpisany na cztery głosy. W przeszklonym ho­lu na piętrze wielkiego biurowca dwie dziewczyny i dwóch chłopaków siedzą grzecz­nie na białych krzesełkach. Czekają na casting? Mają przerwę w pracy? Jednak ktoś bez przerwy ich filmuje. Na ekranie wstawionym w jedno z okien widzimy zbliżenia ich twa­rzy - typowych przedstawicieli "generacji nic". Bohaterami sztuki Danckwart są żałośni ludzie, którzy spowiadają się z tego, że nie mają się z czego spowiadać. Umieszczeni w szklanej klatce sami stali się przezroczyści, przewidywalni, stereotypowi. Otoczeni setka­mi gadżetów, pośród szyb i ekranów snują swoje opowieści o samotności, prezentują urywki emocji. Trawi ich obsesja czystości, asertywności, sukcesu. Reżyser świetnie prowa­dzi czwórkę młodych aktorów, zeszłorocznych absolwentów krakowskiej PWST: Ewę Brainer, Małgorzatę Buczkowską, Marcina Tyrola, Mateusza Dewerę, ukazując z ich pomocą, jak

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Lodowaty lament

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 5

Autor:

Łukasz Drewniak

Data:

02.02.2003

Realizacje repertuarowe