EN

11.12.1970 Wersja do druku

List z teatru o świetnym przedstawieniu komedii L.H. Morstina: "Obrona Ksantypy"

Szanowni i drodzy czytelnicy! Byłem tak pochłonięty i oczarowany przedstawieniem "Obrony Ksantypy" w Ognisku, że zapomniałem o redakcyjnym nastawieniu recenzenta i zmieniłem się w rozbawionego widza. Dlatego - zamiast recenzji - list. Ostatni raz widziałem "Obronę Ksantypy" przed jakimiś 31 laty. Gdy Kielanowski wystawiał "Ksantypę" w Ognisku w 1955 r., nie było mnie w Londynie. Po przeszło 30 latach myślałem, idąc do teatru czy sztuka aby się nie zestarzała, jak moda z 1938 roku. Ale przeżyłem w teatrze coś w rodzaju szoku. "Obrona Ksantypy" nie tylko się nie zestarzała, ale wydala mi się jeszcze żywsza, jeszcze aktualniejsza, jeszcze bardziej nowoczesna, niż przed laty. Rzecz rzadka w teatrze! Oto komedia, która jest już klasyczna, a nadal dyszy aktualnością, gdy mówi o takich sprawach, jak państwo, biurokracja, dyktatura, obyczaje, oraz nowoczesnością w momentach psychologicznych. Cała szarpanina psychiczna między Sokratesem i Ksantypą u Morst

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

List z teatru o świetnym przedstawieniu komedii L.H. Morstina: "Obrona Ksantypy"

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza

Autor:

Stanisław Baliński

Data:

11.12.1970

Realizacje repertuarowe