Wysławienie "Lilli Wenedy" otwiera nowy rozdział dziejów Teatru im. Żeromskiego. Obejmując jego kierownictwo w połowie ubiegłego sezonu, dyr. St. Cegielski zastrzegł się publicznie, iż odpowiedzialność za działalność artystyczną powierzonej mu placówki weźmie dopiero z rokiem 1962/63, po dokonaniu poważnych zmian w zespole i ułożeniu nowego repertuaru. Ale Cegielski jest nie tylko dyrektorem teatru, ma w nim pełnić też tak bardzo ważne funkcje reżysera i scenografa. Kierowanie przez niego w ciągu krótkiego zresztą okresu czasu, sceną estradową wywołało w niektórych środowiskach obawę, iż hołduje on lekkiej muzie, tak sprzeczne] z dotychczasowymi tradycjami naszego teatru. Nic więc dziwnego, że pierwsza sztuka w jego realizacji scenicznej oczekiwana była z największym zaciekawieniem i miała zadecydować o dalszym zaufaniu widowni. Nowy dyrektor, mówiąc popularnie, chwycił od razu byka za rogi. Mógł ułatwić sobie ten publiczny egzamin
Źródło:
Materiał nadesłany
"Życie Radomskie" nr 290