Motto do "Snu nocy letniej" mogłoby brzmieć: "bo największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz". W tej najsłynniejszej komedii Szekspira powinno chcieć aż czworo. Kłopot w tym, że złośliwy chochlik pomieszał narzeczeńskie pary i przez większość sztuki wszyscy kochają się nie w tym, w kim trzeba. Nim się odnajdą we właściwych konstelacjach, będą musieli przejść cały trening miłości, łącznie z uczuciem zdrady, porzucenia, zawiedzionych uczuć, niespełnionych nadziei. Ale po to jest komedia, żeby wszystko skończyło się dobrze, więc kochankowie trafią wreszcie na przeznaczone sobie połówki jabłka i komedię zwieńczy podwójne szczęście. "Sen..." uchodzi powszechnie za najpiękniejszą sztukę świata o nieporozumieniach, trudach, ale i też cudzie miłości. Sztuka opowiada historię trzech par: Hermii i jej narzeczonego Lizandra, Demetriusza i zakochanej w nim Heleny oraz króla elfów Oberona i nieposłusznej królowej elf
Tytuł oryginalny
Letni sen Szekspira w teatrze Ateneum
Źródło:
Materiał nadesłany
Echo Miasta Warszawa nr 3