EN

21.04.2002 Wersja do druku

Leszek Miller zmarnowany

Premier jako bohater spektaklu był świetną przynętą, niestety, "Obywatel M - historyja" to marna sztuka. Wystarczyło, że Jacek {#os#6175}Głomb{/#} ogłosił, że chce zrobić w Legnicy spektakl na motywach biografii Leszka Millera, a polskie media zwariowały. "No, to wreszcie ar­tyści dowalą politykom" - wyczu­wało się w tonie niejednego ko­mentarza. Po cichu liczono, że teatr ośmieszy, zdemaskuje urzę­dującego premiera albo przynaj­mniej zmusi do jakiejś przesad­nej reakcji. Jak wiadomo, władza wojująca ze sztuką sama się kom­promituje. Przyjedzie Miller czy nie przyjedzie na premierę? - py­tano, montując w kolorowych tygodnikach bloki materiałów na temat przedstawienia. Będzie mu twarz tężała ze złości czy nie? Będzie skandal polityczny czy nie będzie? Niestety, sztuka Macieja {#os#7323}Kowalewskiego{/#} o Leszku Millerze - ukrytym pod przejrzystym pseudonimem Ludwik M - oka­zała się po prostu marna. Dobroduszna ironia Nie da się j

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Leszek Miller zmarnowany

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój Nr 16

Autor:

Łukasz Drewniak

Data:

21.04.2002

Realizacje repertuarowe