EN

5.02.2009 Wersja do druku

Lem w Szczecinie

W nowym, siedemdziesiątym siódmym numerze "Pograniczy", nie brakuje wątków szczecińskich. Szczególnie interesujący jest tekst o korespondencji Stanisława Lema z kierownikiem literackim Państwowych Teatrów Dramatycznych w Szczecinie, Walerianem Lachnittem - pisze Alan Sasinowski w kurierze Szczecińskim.

Listy Lema znajdują się w zbiorach rękopisów Książnicy Pomorskiej - niedawno zostały udostępnione dziennikarzowi szczecińskiego radia Konradowi Wojtyle, który naświetlił także kontekst tej specyficznej korespondencji. Początkujący pisarz był w Szczecinie w 1952 r., aby obejrzeć spektakl oparty na sztuce, której był współtwórcą - "Jacht Paradise". Inscenizacja wydała mu się okropna, co więcej - po premierze nie mógł doprosić się od szczecińskiego teatru honorarium i zwrotu kosztów podróży. Jego listy do Lachnitta pełne są aluzji do tej niezręcznej sytuacji i mniej lub bardziej dyskretnych próśb o wywiązanie się z finansowych zobowiązań. Kulminacja nastąpiła, gdy Lem wyjawił, co naprawdę myśli o spektaklu (w Szczecinie taktownie milczał). I dał wyraz swemu rozczarowaniu w przezabawnej, jadowitej i kapitalnej literacko recenzji, w której dosłownie zmiażdżył szczecińską inscenizację. Te listy są ciekawe z kilku powodów. Przede wsz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Lem w Szczecinie

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński online

Autor:

Alan Sasinowski

Data:

05.02.2009