"Uwielbiam przyjmować gości, nie znoszę odwiedzać innych. Uwielbiam otrzymywać listy, czytać je, komentować, nienawidzę pisać listów. Nienawidzę uczęszczanych promenad, uwielbiam drogi opustoszałe, zakątki odludne. Uwielbiam dawać rady, nie znoszą przyjmowć rad i nigdy od razu nie stosuję się do rozsądnej rady". TE ZDANIA z pamiętników Henriette Rosine Bernard, znanej jako "boska Sarah Bernhardt" wyrażają jej osobowość pełniej może niż wszelkie opisy. Była wielką aktorką, jedną z najwybitniejszych postaci w historii teatru, ubóstwianą i lżoną, porywającą i dziwaczną, której pozasceniczne życie oparte było na tych dwóch biegunowych odczuciach: "uwielbiam" i "nienawidzę". Uwielbiano ją za role w "Adriannie Lecouvreur", "Fedrze", "Hernanim", "Damie Kameliowej" gdzie czarowała widzów swym "złotym głosem" i nieporównanym dramatyzmem gestu, podziwiano jej patriotyzm podczas wojny francusko-pruskiej, wyśmiewano szczupłość
Tytuł oryginalny
Legenda "boskiej Sary"
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowości Dziennik Toruński Nr 200