EN

30.03.2010 Wersja do druku

"Lato w Nohant" w teatrze, czyli geniusz i zwykłe sprawy

"Lato w Nohant" w reż. Jana Skotnickiego w Teatrze im. Szaniawskiego w Płocku. Pisze Milena Orłowska w Gazecie Wyborczej - Płock.

Czy o tym przedstawieniu można w ogóle napisać źle? Reżyser, profesor Jan Skotnicki, to historia polskiej sceny. Pracował z największymi, w dodatku 35 lat temu założył nasz płocki teatr i mu dyrektorował (...) Powiem więc wprost - mnie nie zachwyca. Zaczynając od samego tekstu - Iwaszkiewicz dokonał dziwnego połączenia, postać geniusza włożył w sam środek farsy w starym francuskim stylu. Chopin przez dwa pierwsze akty siedzi za drzwiami i bębni w fortepian, a widzowie dowiadują się, że Maurycy niecnie wykorzystał Augustynę, w której nieszczęśliwie kocha się Teodor, Ferdynand zaś kocha Solange, która ostatecznie wychodzi za Clesingera... W końcu pojawia się On - ale piorun z jasnego nieba też nie uderza. Chopin z "Lata w Nohant" lubi piersi z kurczaka i żeby mu spodnie porządnie do kufrów pakowali. Rozumiem - dobrze jest zestawić genialną, obrosłą latami uwielbienia postać z prostymi sprawami (...) Ale te miłosne perypetie z pierwszeg

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Lato w Nohant" w teatrze, czyli geniusz i zwykłe sprawy

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Płock nr 75 online

Autor:

Milena Orłowska

Data:

30.03.2010

Realizacje repertuarowe