EN

1.01.1988 Wersja do druku

Labirynt i księga

Istotą rzeczywistości jest sens. Co nie ma sensu, nie jest dla nas rzeczywiste. (Bruno Schulz - "Mityzacja rzeczywistości") Niemal nad rampą sceny, po prawej, tkwi okno. Jakby wyjęte wprost z domu wrośnięte­go ze starości w ziemię. W pro­porcjach otworów okiennych z płaszczyzną ścian takich domów drzemie prowincja, w ich wnę­trzach prostota sąsiaduje z pre­tensjonalną tandetą, naśladującą wielkomiejskie luksusy. W takim oknie namalował Bruno Schulz swój autoportret z psem, jakże słusznie reprodukowany w pro­gramie. Przez nie oglądał świat. To była dana, a później świa­domie przyjęta perspektywa je­go życia i dzieła. Wszystkie pró­by wyrwania się z galicyjskiej prowincji do Warszawy czy Lwo­wa, podróże zagraniczne skoń­czyły się, jak wiadomo, niepo­wodzeniem. Obiektywne trudnoś­ci stawały się, w gruncie rzeczy, pretekstem, aby pozostać w Dro­hobyczu. Mimo wszystko, najle­piej czuł się we własnym domu, w którym ciągle odn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Labirynt i księga

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 1

Autor:

Elżbieta Baniewicz

Data:

01.01.1988

Realizacje repertuarowe