EN

1.04.1990 Wersja do druku

Kwartet Stalina

Całe życie ze Stalinem - tak mógłbym, jak i wielu mieszkańców tak zwanej Europy Wschodniej, zatytułować opowieść o sobie samym. I nie byłoby w tym żadnej przesady. Dzieciństwu memu towarzyszyło bowiem przenikliwe spojrzenie Wodza Narodów. Przed jego wzrokiem nic możni było się ukryć: patrzył z malowideł pozawieszanych na frontonach domów, z portretów w świetlicach, ze zdjęć na okładkach czasopism. Czasami - widać nudził się nieco bezustannym doglądaniem wszystkiego - dobrotliwie pykał fajeczkę. Ośmiolatkom nie może się jednak wydawać - a właśnie miałem osiem lat - że świat jest bezkonfliktowy. Dlatego w szkolnej czytance było trudne słowo "generalissimus". Należało je przesylabizować, a potem nauczyć się na pamięć. To uświadamiało, jak mądrym musi być człowiek, którego nazywa się tak skomplikowanym wyrazem. A gdy już poznało się to słowo, dostrzegało się również tajemniczy sens wzmożonego portretowania pykającyc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kwartet Stalina

Źródło:

Materiał nadesłany

Odra nr 4

Autor:

Marek Jodłowski

Data:

01.04.1990

Realizacje repertuarowe