EN

14.04.2007 Wersja do druku

Kulawe pół na pół

"Nieprzytomnie" w reż. Piotra Waligórskiego w Teatrze Lubuskim w Zielonej Górze, gościnnie w Łaźni Nowej w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Przez pierwszą godzinę (i pierwszą połowę) "Nieprzytomnie" brnie się z trudem i zniecierpliwieniem. Druga jest znacznie lepsza, choć też kulawa. Początek (a właściwie połowa spektaklu) jest oniryczna, surrealistyczna itd. A raczej chciałaby taką być, ale się to nie udaje. To zestaw mocno przyprawionych projekcjami i muzyką scenek usilnie i pracowicie dziwnych. Na biegnącym przez środek sali czarnym podeście przedzielającym widownię - przy szumie morza z głośników i morzu wyświetlanym na ścianie - rozkłada się plażowo rodzina. Pani w średnim wieku (Maria Weigelt), mały chłopiec i gruby młodzieniec (Marcin Wiśniewski). Morze szumi głośno, oni mówią w nieznanym języku. Pojawia się tajemniczy chudy mężczyzna w białej koszuli (Jacek Krautforst). Człowiek albo nieczłowiek, bo nie wie, co zrobić z chipsem, którym częstuje go spłoszony młodzieniec. Chudy pojawi się jeszcze kilka razy, zachowuje się dziwnie, wygina się i stroi miny, ale

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kulawe pół na pół

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 88

Autor:

Joanna Targoń

Data:

14.04.2007

Realizacje repertuarowe